

Biologicznie jesteśmy w stanie to porównać do nieużywanych nóg. Jeśli będziemy stale leżeć to nigdy nie staniemy na równe nogi. To dość naturalny proces, choć także dochodzi tu inny aspekt – bardziej można go określić jako ingerujący w każdą dziedzinę, co oczywiste – rozwój. Identycznie, jak rewolucja przemysłowa zniszczyła stary ład, tak teraz rozwój technologii zmienia naszą rzeczywistość. Zamiast starych zawodów tworzą się całkiem nowe, jakie mają związek albo z technologiami, albo z internetem. Nie ma co się dziwić, wszyscy już właściwie żyjemy w wirtualnej rzeczywistości: załatwiamy tu sprawy, zawieramy i podtrzymujemy nasze relacje, dokonujemy transakcji finansowych, edukujemy się, a co najbardziej znamienne – spędzamy czas wolny, czy także zwyczajnie odpoczywamy. A jeśli tak, wymagane coraz więcej ludzi, żeby obsługiwała tę całą machinę.
Dla większości młodych ludzi ten rozwój sytuacji jest raczej pozytywny, gdyż niektórzy z nich przyszli na świat i był już internet, więc to dla nich naturalne środowisko. Mniej korzystnie mają Ci, co posiadają pewną pozycję w branży „nieinternetowej” i nagle są zmuszeni się przystosowywać. Niestety, tak to jest, ze rozwój czegoś pociąga za sobą zadowolenie jednej grupy i niezadowolenie sporej części społeczeństwa. Nic z tym nie można zrobić.
Źródło: Biuro Lasko.